Kręcenie jajek wstążkowych grozi uzależnieniem! Przestrzegam:) Ja zaczęłam i nie mogę skończyć, a co najgorsze inni się zarażają. Kręci już teściowa i koleżanka:)
Z tego rozpędu i zamiłowania do kręcenia zrobiłam Hubertowi do pokoju zawieszkę na okno z trzech różnej wielkości jaj. Kolory Hubcio wybrał sam.
A tu jajo, które ukręciła teściowa, zdobi Huberta parapet, choć pierwotnie miało stać w kuchni, zresztą nie wiem, może jeszcze będzie tam stało.
Teraz robi się do Krystiana pokoju wianek na okno, a w planach mam zrobienie serwetki do koszyczka, ale nie wiem czy zdążę, bo zaraz święta!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
a więc nie w pracy jesteś?
OdpowiedzUsuńsuper te jajcorka. nawet to teściowej;)
Wzięłam dwa dni wolnego, bo inaczej bym poległa z przygotowaniami:)
Usuńtak, serwetek tez u mnie brak. Zamówię sobie u Ciebie pewnie w lipcu by do następnej wielkanocy nakupic tyle,żeby mi starczyło ;o)))
OdpowiedzUsuńjedna już do Ciebie poleciała, nowiuteńka, prosto z szydełka:)Wykrochmalona, tylko nie wiem jak podróż zniesie, pewnie będzie ją trzeba potraktować żelazkiem:)
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńśliczne jajca:) ja jeszcze nie próbowałam ich robić,ale słyszałam już wiele razy,że to baaardzo wciąga:)
OdpowiedzUsuńbaardzo:) A robi się szybko i nie jest to wcale trudne.
Usuń