wtorek, 1 września 2015

Bieżnik i serweteczki w komplecie.

W piątek żegnaliśmy w pracy koleżankę, która odchodziła na emeryturę. Aż zazdrość bierze, bo ja niestety już z tego pokolenia, które będzie pracowało do śmierci. Na pamiątkę, w prezencie dla p. Gieni zrobiłam dość duży bieżnik, a do kompletu dorobiłam małe podkładki. Powiem tak: lekko nie było. Produkcja elementów dłużyła się jak diabli, a na koniec miałam problem z nadaniem kształtu. Obiecałam sobie, że nigdy więcej tego wzoru, ale... w niedzielę zaczęłam kolejny... Tym razem dla koleżanki na 40-kę.
 Dla tego efektu warto się pomęczyć :)