niedziela, 30 grudnia 2012

Na Nowy Rok

Przed chwilą skończyłam robić sernik z nadzieją, że wystarczy do Sylwestra. O naiwna! Moja trójka sępów już przy nim siedzi:)
Ale jutro palcem nie kiwnę w kierunku połechtania ich podniebień czymś słodkim, o nie:) Jutro będę się....dalej kurować. Jeszcze przed świętami dopadło mnie paskudne zapalenie oskrzeli. Tak podle nie czułam się już dawno. Święta przetrwałam tylko dzięki inhalacjom. Brak oddechu i nieustanne ataki kaszlu to naprawdę koszmarny sposób na spędzenie świąt. Po świętach udałam się do lekarza i oczywiście zaaplikował mi antybiotyki. Hmm, kolejnego Sylwestra spędzę więc przy szklance soku, zamiast przy winku, które chłodzi się w lodówce... U mnie to już chyba tradycja. Ale nie ma co narzekać, przynajmniej już oddychać mogę...

Na ten Nowy Rok życzę Wszystkim zdrowia /banalne, ale ważne życzenie/, spełnienia marzeń - tych całkiem małych i tych dużych, spokoju i miliona nowych, rewelacyjnych, twórczych pomysłów.
Bawcie się dobrze i wypijcie za moje zdrówko:)


poniedziałek, 17 grudnia 2012

Śnieżynki i bombkowa ozdoba okna

Nie miałam pomysłu na ozdobę okna u Krystiana, ale pomyślałam, pokombinowałam, wzięłam 4 czerwone bombki, trochę filcowych ozdób przyklejanych i wyszło coś takiego:




Zrobiłam też śnieżynki. Celowo nie piszę gwiazdki, bo to co powstało bardziej przypomina pojedyńcze płatki śniegu niż gwiazdki. Jedną ze śnieżynek zobaczyłam na blogu u KASI i zakochałam się w niej tak jak Ona :) Poszperałam w swoich zbiorach wzorów i znalazłam schemat do niej, znalazłam też masę innych schematów na śnieżynki z tej serii. Gdyby ktoś chciał mogę przesłać na maila.
niestety, na części wyszła mi rdza od szpilek



a o wyróżnieniach znów nie zdążyłam napisać :(

wtorek, 4 grudnia 2012

Wielki dzwoneczek i kolorowe bombki - Boże NArodzenie cz. 6

Zrobiłam "dzwoneczek", taki maluteńki :) wysoki na 24cm, ze średnicą podstawy ok. 20cm. Dzwonisko mi wyszło:) I myślę, że będzie fajną ozdobą na okno. Poza tym wyschła mi w końcu jedna partia bombek, ale pokażę tylko dwie, bo pozostałe poszły do szkoły - do klas moich dzieciaków jako ozdoba.
Najpierw pochwalę się dzwonkiem:
Tu fajnie widać wielkość dzwonka w odniesieniu do mojego sztuczno-żywego storczyka :)

I bombeczki:


A następny post będzie poświęcony m.in. wyróżnieniom :)

poniedziałek, 3 grudnia 2012

Kocyk w całej okazałości.

Skończyłam kocyk. Wczoraj, późnym wieczorem. Wyszedł mniejszy niż miał być, bo włóczka skończyła się szybciej niż planowałam, a o 23 w niedzielę nie miałam szans, żeby dokupić :) Ale nie jest za mały, chyba jest w sam raz. W sam raz na drzemki popołudniowe, wiosenne i letnie. Wymiary to jakieś 63cm x103cm. , idealny do łóżeczka, bo okryje, a główki nie zakryje i da oddychać:) Tak sobie tłumaczę, bo co mam zrobić? Madziu, może być?
Mam nadzieję, że się spodoba i zamawiającej,  i małemu Jubilatowi.
zdjęcie robione na balkonie, w naturalnym świetle, łaskawym dziś bardzo :)

A teraz pędzę na pocztę, żeby kocyk doszedł na czas :)

niedziela, 2 grudnia 2012

Lampion na roraty

Moje dziecko przygotowuje się do I Komunii Świętej. Z tego tytułu aktywnie uczestniczymy w Mszach Świętych i nabożeństwach. Przed nami roraty, a co za tym idzie konkurs na najciekawszy lampion. W konkursie biorą udział oczywiście tylko lampiony zrobione przez dzieci - czyt. rodziców:) - a nie te kupione w sklepie. Pomysł na nasz lampion podesłała nam Madzik. I tak oto stworzyliśmy coś wyjątkowego ze zwykłego słoika po kawie. No cóż, nieskromnie stwierdzam, że nasz lampion jest inny niż wszystkie :) Każdy zawieszał na nim wzrok, nawet ksiądz :) Część "artystyczną" wykonałam ja, część techniczną - czyli rączkę - zrobił mój mąż. Nie do końca pasuje mi tylko ta zielona wstążka, bo wymyśliłam sobie w tym miejscu czerwoną w zieloną kratkę, ale niestety nigdzie takiej nie znalazłam.
uchwyt z oprawki od zużytej kredki

czwartek, 29 listopada 2012

Gwiazdki, aniołki i kocyk, czyli Boże Narodzenie cz. 5

U mnie nadal przygotowania do Świąt, ale tylko te polegające na tworzeniu ozdób, dzierganiu i kombinowaniu, co jeszcze by stworzyć. Inne przygotowania leżą odłogiem i czekają na koniec remontu pokoju syna. Dziergam więc co się da i ile się da, ręka mnie boli od szydełka, ale już teraz wiem, że znów nie wyrobię się z ozdobami dla siebie, no chyba żeby.....
Pewnie znów w Wigilię cos wydziergam na szybkiego i powieszę na choince albo położę na stole:)
A dziś porcja gwiazdek i aniołków / niestety tylko tych płaskich, bo do innych nie mam cierpliwości/, które poleciały w świat do nowych właścicieli i wkrótce będą cieszyć czyjeś oczy /Madziu, część dla Twoich przedszkolaków - mam nadzieję, że dotarły/. Zdjęcia niestety nijakie, braku słońca mój aparat nie jest w stanie pokonać.
I to tyle gwiazdek:0 A teraz kocyk, a właściwie jego zaczątek. kocyk przeznaczony jest dla rocznego chłopca, ma być szaro błękitny i ciepły.  Muszę skończyć go jak najszybciej, bo w poniedziałek koniecznie muszę go wysłać. W rzeczywistości kolory są ładniejsze.
Witam serdecznie kolejne obserwatorki :)