poniedziałek, 5 sierpnia 2013

Lawendowa sukienka i przerwa wakacyjna

W biegu, w tak zwanym miedzy czasie skończyłam sukienkę w kolorze lawendy. Musiałam się sprężać, bo wypadłą nam nagle impreza z powodu poważnej okazji - 50-tej rocznicy ślubu mojej chrzestnej. Trzeba było jakoś się zaprezentować, przynajmniej na części oficjalnej, więc na szybko skleciłam kieckę, na szybko też zostało zrobione zdjęcie i innego póki co nie będzie, bo ja tak naprawdę w sukienkach chodzić nie lubię, spodnie to zdecydowanie bardziej moja bajka :)
Teraz powoli, leniwie, robię bluzeczkę dla siebie i mam nadzieję taką cichą, że uda mi się ją skończyć do końca wakacji :) Na dworze jest tak pięknie i słonecznie, że robótki mi po prostu nie idą, jesienią będę nadrabiać. A teraz po prostu spędzamy czas tu /w weekendy - mamy pół godziny drogi na plażę - niestety nie na pieszo :) /

a w tygodniu korzystamy z uroków pobliskiego jeziora /8 minut samochodem od domu/
Korzystajcie ze słoneczka, cieszcie się latem, bo już niedługo jesień, zima i wieczny brak słońca.