Za mną prawie miesiąc biegania po lekarzach z Hubertem i diagnoza, która nie jest pewna, za trzy miesiące ponowne badania, pomiary i wtedy dopiero będę wiedziała czy moje dziecko będzie miało operację czy też obejdzie się bez niej. Ja oczywiście nie dopuszczam opcji operacji, ale trzy miesiące będę siedziała jak na bombie zegarowej.
Nie miałam głowy do ozdób świątecznych, choć zazdrosnym okiem zerkałam na te, które pojawiały się na blogach.
W końcu, po uspokojeniu się lekko sytuacji, wzięłam się za jajka i oto pierwsze z nich:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za każdy pozostawiony komentarz :)