poniedziałek, 23 lipca 2012

W końcu trochę słońca

Mamy przerwę w porze deszczowej. Wczoraj, po chyba trzech tygodniach deszczu, burz i wichur, pojawiło się w końcu słońce. I korzystamy z niego na maksa, na zapas - trzeba się wygrzać, wypluskać w lodowatym Bałtyku, naładować akumulatory:





















Woda była lodowata, chyba, bo zanurzyłam czubek dużego palca i więcej nie dałam rady, ale dzieciakom to nie przeszkadzało, jak widać na załączonych obrazkach.

6 komentarzy:

  1. Dzieciaki mają jakiś inny termometr w sobie że im zimno nie przeszkadza - znam ten dom nad brzegiem morza tylko nie pamiętam gdzie to jest oj ta pamięć ! Ewa

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dom jest w Lebie, a my tym razem rządziliśmy w Mrzeżynie bo tam mamy niecałe 30 km :)

      Usuń
  2. Aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaale Wam zazdroszczę!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To wpadaj, spać jest gdzie, odstąpimy Wam pokój Huberta:)

      Usuń
  3. Lidzia Ty też się zmieścisz:) My nad morze mamy bliziutko, ale za to gór nam brakuje....

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy pozostawiony komentarz :)