poniedziałek, 17 września 2012

Ażurowe wdzianko

Jakiś czas temu kupiłam szarą włóczkę Zuza. Miał powstać z tego beret dla córki koleżanki i jakieś drobiazgi do niego typu szal czy chusta i mitenki. Beret nawet zaczęłam robić, ale wyszedł wielki jak namiot, więc odpuściłam - Ola zamiast niego dostanie czapkę, którą rozpocznę chyba na dniach. W trakcie dziergania tego nieszczęsnego berecika okazało się, że włóczka jest bardzo wydajna, a ja mam jej trzy motki, więc w przypływie chwili wydziergałam dla siebie wdzianko, takie lekkie okrycie na bluzkę:) Rano jak prowadzę dzieci do szkoły jest już zimno i wdzianko na pewno się przyda. Zresztą wczoraj miało już swoją premierę:)



9 komentarzy:

Dziękuję za każdy pozostawiony komentarz :)