Ponieważ Sylwestra przyszło mi spędzić do spóły z moim zapalaniem oskrzeli, przy antybiotyku i lampce Coca-Coli, postanowiłam zabawić się:) W Sylwestrowe popołudnie wyjęłam z szafy moje magiczne skrzyneczki z koralikami, biglami, drutem jubilerskim i innymi cudami, i w ten sposób powstał komplet naszyjnik+kolczyki, a także kilka "luźnych" par kolczyków.
|
srebrne bigle, linka jubilerska, koralowiec, masa muszlowa i talarki kokosa |
|
ceramiczna kula, koraliki akrylowe, masa muszlowa, talarki kokosowe, linka jubilerska, zapięcie rzemień |
|
Korale drewniane na srebrnym biglu |
|
|
Kryształy Swarovskiego na srebrnym biglu |
Mój typ to komplet, a Wasz?
Mój tez komplet, chociaz nosiłabym tylko kolczyki, bo nasyzjników jakoś nie mogę okrzesać ;o))
OdpowiedzUsuńTe drewniane też mi sie podobają ;o)
z komlpeciku podobają mi się kolczyki bo naszyjniki rzadko noszę i te czarne drewnaniane też są śliczne :)0
OdpowiedzUsuńWszystko bardzo ładne!
OdpowiedzUsuńŚliczne drobiazgi.
OdpowiedzUsuńI witam w klubie z antybiotykiem w sylwestra :)
a mi bardziej podobają się "luźne" kolczyki :)
OdpowiedzUsuńzdrowiej!:))
Jejku, te pierwsze kolczyki najpiękniejsze!
OdpowiedzUsuń