Mroźne poranki nadeszły szybciej niż się spodziewałam, zmuszona więc zostałam do zrobienia sobie czapy i komina. Zaczęłam od komina i okazało się, że mam za mało włóczki.Identycznej nie dostałam, wzięłam więc podobną i czapka wyszła prawie ombre :)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Efekt bardzo fajny, a ten kontrastujący pompon - super. Rozwesela całość.
OdpowiedzUsuńI bardzo dobrze zrobiłaś, bo czapa super :)
OdpowiedzUsuńświetny efekt, co to za wełenka?
OdpowiedzUsuńTa ciemniejsza to zwykła Mimoza, a ta jaśniejsza to kupiona w lumpku całkiem nowa z banderolką, ale u nas zupełnie nie zdobycia, za to jakościowo o nieba lepsza od Mimozy
OdpowiedzUsuńPiękny komplecik :)
OdpowiedzUsuń