Wyschła już część bombek, tym razem złotych, białe dla Madzika jeszcze się suszą. Lichutkie zdjęcia mi wyszły, nic nie dało nawet to, że robiłam je na balkonie, ale trochę widać. Tak to jest, jak wychodzi się z domu jak jest jeszcze ciemno i wraca jak znów robi się ciemno....
Ojej ojej - nie moge się doczekac bombek moich ;o)
OdpowiedzUsuńTe Twoje twory sa cudne ;o)
Zdaję raport: pięć usztywnionych, szósta dziś zaisnie do suszenia dopiero, bo suszarka zajęta była, dzwonki gotowe wszystkie 6! Gwiazdki niestety jeszcze się dorabiaja, czyli mamy poslizg jak zawsze:( Do końca tygodnia wyślę, choćbym na rzęsach stanąć miała:)
OdpowiedzUsuń