Kiedyś usłyszałam, że muffinki uzależniają, nie dałam temu wiary, bo ich nie piekłam, więc nie wiedziałam jak to jest. Ostatnio, tydzień temu, pokusiłam się i zrobiłam pierwszy raz - w wersji z czekoladą. I od tej pory chodzę i myślę jak je udoskonalić. No uzależniają, teraz to wiem:) Wczoraj dzieciaków wzięła chęć na słodkie, więc co upiekliśmy? Oczywiście muffinki. Tym razem z bananem:) Hubo umieszał ciasto, wylizał co się dało, a ja pilnowałam piekarnika:)
A robótko blokuje się kolejna chusta /następne uzależnienie/ i robi się czapka w błękitach.
Za oknem zimno i wstrętnie, wieje, leje, ale zachody słońca są niesamowite. Specjalnie dla wszystkich zaglądaczy wczorajsze widoki z balkonu:
Uwielbiam muffinki i tez uwielbiam je robić :D Robiłam juz chyba kilkanaście przepisów. :D
OdpowiedzUsuńPolecam: mojewypieki.pl
Zachody - przepiękne!!!!
Dzięki za link, na pewno skorzystam :)
OdpowiedzUsuńNo właśnie, z bananem (i czekoladą :) - ja zabieram się za nie jutro :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!